Publiczne Liceum Ogólnokształcące nr III z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Marii Skłodowskiej - Curie w Opolu

 

Aktualności


7-15 września 2007 Kolejne spotkanie polsko-niemieckie

Wymiana polsko-niemiecka to dla części uczniów naszej szkoły stały i niezbędny element września. Tradycyjnie, na początku roku szkolnego spotykamy się z naszymi rówieśnikami z Niemiec. Przygotowania do wyjazdu (przyjazdu) zaczynają się już w czerwcu. Co najważniejsze, kontakty i przyjaźnie nawiązane na wymianie trwają cały rok. Dowodem na to są mejle, rozmowy i wizyty także po oficjalnym zakończeniu wymiany. Poproszona o relację z naszego wyjazdu miałam pewne problemy z wybraniem tych najciekawszych momentów. Atmosfera wspólnych spotkań to coś, czego nie można opisać w krótkim sprawozdaniu...

Zaczęło się jak zwykle od długiej i męczącej podróży. Ósmego września, wieczorem zmarznięta i zawsze wesoła grupa uczniów Zespołu Szkół Ogólnokształcących długo czekała na autokar z wyświetlonym na przedniej szybie „Saarbrücken”, który po kilkunastu godzinach jazdy zawiózł nas do celu. Celem (niezmiennie od szesnastu lat) jest Pirmasens – niewielkie miasto na południowo-zachodnim krańcu Nadrenii-Palatynatu, gdzie następnego ranka spotkaliśmy się z niemieckimi przyjaciółmi.

Sobotę i niedzielę poświęciliśmy na zadomowienie się w rodzinach naszych partnerów. Dla tych, którzy spotkali się po raz pierwszy była to okazja do wzajemnego poznania. Tym, którzy poznawać się już nie musieli, tematów do rozmów i pomysłów na wspólną zabawę nie zabrakło. W końcu rok rozłąki trzeba było jakoś nadrobić, a nasze spotkanie zaplanowano tylko na tydzień. W poniedziałek całą międzynarodową gromadką, upakowaną w autokarze wyruszyliśmy na wycieczkę do Koblencji. Rejs statkiem, spacer uroczymi uliczkami starego miasta i sztandarowy Deutsche Eck zrobiły na nas oczywiście duże wrażenie, ale nikt nie spodziewał się jak niezwykłe będzie miejsce, w którym przyszło nam spędzić noc z poniedziałku na wtorek. Zamiast w tradycyjnym schronisku młodzieżowym, spaliśmy w starej twierdzy Ehrenbreitstein, skąd wieczorem rozciągał się wspaniały widok na miasto i łączące się rzeki – Mozelę i Ren. Wtorek był zapowiedzią tego, co czekało nas przez kilka najbliższych dni, czyli – zgodnie z tematem tegorocznej wymiany - ekologii. Zaklęci czarem Koblencji, początkowo mało entuzjastycznie podeszliśmy do tego punktu programu. Szybko się jednak okazało, że lekcja przyrody może być naprawdę fascynująca, ciekawa i po prostu... fajna! Pobyt w Ogrodzie Motyli, Multimedialnym Centrum Edukacji Ekologicznej, leśna wędrówka szlakiem piaskowców to nie tylko spora dawka wiedzy, ale też duża frajda i zabawa. Pod takim właśnie znakiem upłynęła spora część pobytu w Niemczech. Nie zabrakło też pracy. Projekty, na których skupialiśmy się w tym roku były jednak łatwe do zrealizowania, bo dotyczyły wszystkiego, co przez cały tydzień zrobiło na nas największe wrażenie. Podzieleni na kilkuosobowe grupy opisaliśmy i zilustrowaliśmy miejsca, w których tak wiele się działo, i które zapisały się trwale w naszych wspomnieniach. Nieprędko zapomnimy też o oryginalnej lekcji wychowania fizycznego, podczas której ścigaliśmy się w zimowych kombinezonach, jeździliśmy na wykładzinie, a śmiechom i emocjom nie było końca...

Tegoroczna wymiana była moją czwartą. Miałam okazję dwa razy odwiedzić moją partnerkę, Kerstin i dwa razy gościć ją u siebie. Odjeżdżając z Pirmasens, byłam przekonana, że nie jest to nasze ostatnie spotkanie, mimo że w tym roku kończę liceum. Wiem to także teraz. Szczęśliwi ci, którym dane będzie wziąć udział w przyszłorocznej wymianie. Szczęśliwi także ci, którym dane było wziąć udział w tegorocznej...

Jednych i drugich serdecznie pozdrawiam - Tschüss!

Anna Rzeźnik, klasa III C

 

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.